Za zdjęcie dziękuję Martynie - gdyby nie ona to z tego turnieju to bym pewnie nie miał nic poza pamiątkowym medalem i małą nerwicą na lokalnych "gwiazdorów".
Jednak tamten turniej miło wspominam - była okazja spotkać kilka osób z którymi się dawno człowiek nie widział.
Przy okazji też grało się fajnie szkoda, że w LLPS tak fajnie nie idzie jak poszło nam w Bojanowie czy wczoraj w Krzywiniu.
W miniony czwatrek MAX GP na leszczyńskich gokartach - no jeździło mi się tak dobrze jak nigdy i nawet swój czas poprawiłem chyba o sekundę - co nie zmienia faktu, że i tak do najlepszych to mam lata świetlne ...
Świąteczny czas !