Doszłam dziś lub wczoraj do zaskakujących wniosów - pada, albo pogoda jest po prostu nieklawa, od 1 maja.
A zawsze uwielbiałam ten miesiąc :X
Muszę gdzieś ponarzekać - czekając dziś na autobus przez 45 minut wymówiłam chyba więcej przekleństw niż w całym swoim życiu, no może nie.
W ogóle, to po wylaniu Olzy po stronie braci Czechów, miałam spore obawy o stan Kamila, jednak Czesi są zaopatrzeni w stuff na wypadek takich katastrof (czyt. worki z piaskiem).
Marzę o lasagne!
Ale długa nocia : O
No i mam cholernie banalne problemy, nie to co wszyscyy <: