Dawno się nie odzywałam. Ale życie mnie nie oszczędza ostatnio. Podoba mi się to nawet, ale psychika trochę ostatnio ucierpiała.
Świeta minęły Sytuacja się wyjaśniła. Na razie zapanował spokój u nas o ile można tak powiedzieć. Mamy dla siebie mało czasu ale jeszcze miesiąc i powinno się to trochę zmienić.
Na razie nic w naszym życiu się nie zmieni a właściwie ktoś go nie zmieni.
Zmain było dużo przez ten czas. A. jendak nie jedzie do Holandii do pracy. Znalazł ją tu. Tak się nam lepiej opłaca. Nie idzie na razie do szkoły pożarniczej. Robi sobie rok przerwy.
Ja. No za chwilę sesja i 2 rok za mną. Od października dodatkowo idę chyba do zaocznego technikum Nie jestem do końca przekonana bo nie wiem jak to pogodzić wszystko.
U nas są kryzysowe momenty. Po żwiętach byliśmy na 18 u rodziny A. W trakcie wieczoru nie było miło niestety. Tata A., jego brat i przyszła bratowa próbowali ratować sytuację. Trochę sobie wyjaśniliśmy to sobie później Chociaż nie zapomnę o tym. Ale jednak i tak rozmowy są poważne. Może za rok będę mogła powiedzieć, ze mam narzeczonego. A. chcaiłby już teraz, ale ja powiedziałam, że nie jestem gotowa jeszcze. Rozumie to. Nie wie wszystkiego o M., ale rozumie mnie.
A. czasami widuje się z M. Obydwoje służą w OSP na szczęście nie tych samych, ale z pobliskich miejscowości. Więc współpracują ze sobą.
Ostatnia niedziela była trochę dziwna dla mnie. W kościele ksiądz czytał zapowiedzi i były zapowiedzi M. Jakoś tak mnie to ruszyło. Pogodziłam się z tym wszytskim, ze nie będziemy razem, itd. Kocham A., ale to M był tym pierwszym i to z nim miałam wspólne plany Prawdopodobnie gdybyśmy się nie rozstali to ksiądz czytałby nasze zapowiedzi. Ale on ma już nową rodzinę. Niestety wiele osób sądzi, że są tylko razem przez to, że jest dziecko i niestety zgadzam się z tym. Ale taki był jego wybór. Ja wiem, ze walczyłam i zrobiłam co mogłam. Ale to chyba już na zawsze zostanie w mojej głowie. Czuję do niego złość za obietnice niespełnione, nie życzę mu źle bo był dla mnie bardzo ważny, i to już na zawsze gdzieś zostanie we mnie. Najbardziej boli chyba to, że straciłam coś naszego.
Ale teraz jest A. Boję się, ze moze się to powtórzyć. CHociaż A. jest całkiem inny. Mamy jakieś wspólne plany. Chociaż ja czuję, ze czasami mimowolnie zatrzymuje duży dystans do niego.
Mam nadzieję, że to wszystko się ułoży. Chcociaż czasami mam wrażenie, że ja nie potrafię. Nie umiem się z ty pogodzić. I zastanawiam się czemu tak musi być, czemu to mnie spotkało.
Inni zdjęcia: Lżej.. itaaan1447 akcentovaBHP- zielone kółko. ezekh114Podcienie elmarWIŚNIA JAPOŃSKA (SAKURA) xavekittyx... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24