Mam taki wielki dylemat.
Nie wiem czy to ze mną jest coś nie tak, czy tak każdy ma.
Pojawiło się we mnie jakieś zwątpienie. Mam tyle różnych myśli. Czy to na pewno nie za wcześnie na nowy związek, czy jestem gotowa. Wszystko dodatkowo się komplikuje, a ja nie daję już sobie z tym rady. Zaczęł mnie to przerastać tak po prostu. Wiem, że nie jestem już dzieckiem, ale to po prostu za dużo jak na jeden moment dla mnie.
Tak po prostu potrzebuję zwolnić, potrzebuję rozmowy i wsparcia, wyrażenia trochę zainteresowania. Czy to naprawdę tak dużo??