Imprezowo, acz nie sylwestrowo
Bilans poprzedniego roku:
-zrozumiałam, że nie ma co się przejmować porażkami, ważne aby mieć nauczkę na przyszłość (adekwatnie do pierwszych 4 miesięcy 2010).
-za wiele nie zmądrzałam
-przestałam przejmować się pierdołami.
-przekonałam się, na kim naprawdę mogę polegać.
Co do Sylwestra:
~rewelacyjnie!
skręcona kostka; straty materialne liczone w podartych rajstopach; nieco obrany płasz który służył za kołdrę; masa, masa, masa siniaków; cudowne wspomnienia!
Plany na 2011?
-jak będzie, tak będzie!
Ave!