mustaccept eh, wiem, że masz rację. ale i tak nie ma się co przejmować - nie schudnę - nie w moim domu..
może i nie sprawi, że zaakceptuję, ale nie będę się czuła źle w swoim ciele, nie będę się czuć gorsza w towarzystwie rówieśników.
xslim Nie umrę z przyczyn anoreksji w najbliższym czasie. Nie jestem wychudzona ani wygłodzona, byłam, ale nie jestem. Bo : mam wagę która nie zagraża życiu, nie głodzę się, nie ćwiczę i nie jestem zmęczona. Generalnie wypisali mnie z oddziału, powiedzieli ,że nic się ze mną nie da zrobić. [pod wzgl. psychicznym]
Czytasz książki, śpiewasz, prowadzisz bloga, masz chłopaka jest dużo rzeczy, które sprawiają ci przyjemność. Zapewne masz aspiracje i wiesz czego pragniesz w przyszłości, prawda?
xslim po za tym tobie łatwiej jest wyzdrowieć, bo masz sens swojego życia i nie masz po-prostu po co się tego trzymać, masz coś więcej, coś lepszego, a ja nie.
17/12/2012 18:42:50
lena0508
Przepraszam, że wchodzę w słowo, ale to, co piszesz, nie jest do końca prawdą, bo prawda jest taka, że gdy tkwi się głęboko w tej chorobie, to ona jest jedynym sensem życia i nie zauważa się ludzi, odtrąca się bliskich, przyjaciół, nie ma się normalnych marzeń, pragnień, celów, planów, bo wszystkie plany to chudnięcie, a generalnie irracjonalna chęć zniszczenia siebie...nieświadome samobójstwo na raty...