23 lipca *.* 
przzyszłam, weszłam i naszła mnie ochota aby coś tutaj dodać, tak z serca. 
odsuwam się, otrzepuję z dłoni zaległe to i tamto. jestem czysta, w głębi siebie, w głowie i w sercu. zero zmartwień, zero przykrości, sama radość, uśmiech, pozytywne chwile. nigdy więcej czegoś takiego, nikomu tego nie życzę lecz właściwie myślę, że każdego coś takiego lub podobnego spotka ponieważ na tym życie polega, każdy musi się nauczyć, przeżyć na własnej skórze. nikogo w życiu nie czeka samo szczęście. ale we mnie jest dobrze. mam wszystko, ale to wszystko czego potrzebuję. mam wakację, spędziłam cudowny czas z rodziną, mam wspaniałego chłopaka, wspaniałych znajomych i mam ochotę krzyczeć z radości, tańczyć mimo, że to nie jest moja ulubiona piosenka! jedynę czego teraz sobie życzyć to wrócić do przeszłości i naprawić dwa błędy lecz niestety jest to niemożliwe. przeczytałam dzisiaj, że nie należy myśleć o jutrze, bo po co tracić energię na coś, co może nigdy nie nadejść? nie zastanawiać się nad minionym dniem, bo ten należał już do przeszłości i nic nie mogło tego zmienić. teraźniejszość jest jedyną rzeczywistością, więc aby osiągnąć trwałe szczeście, należy życ chwilą i nie martwić się tym, czego jeszcze nie ma. dało mi to wiele do myślenia, zrozumienia i wchodzę w to. 

zepsułam zabawę, za szybko wygrywając. jestem chora, na szczęście! :) 

http://www.youtube.com/watch?v=4_EUDYcH3gc