patrzę na zegarek, cofam sie wstecz o te 24 godziny i porównuje dni.. porównuje i zastanawiam sie dlaczego to wszystko jest takie pojebane i przewrotne.. jeszcze wczoraj moje myslenie bylo zupełnie inne, była radość, dziś jej nie ma, kto wie co będzie jutro.. może znajdę się w zupełnie innym miejscu, może cały swiat odwroci mi sie dogóry nogami.. byle na lepsze :)
tak myślę, że w życiu to trzeba być zimną suką żeby człowieka wszystko nie dotykało tak bardzo, nie ranilo, nie smuciło.
czasem jestem na siebie taka zła, że to wszystko jest takie trudne.. chciała bym juz miec to wszysko czego potrzeba mi żeby jakos żyć, spokojnie. Niczego i nikogo w zyciu nie mogę być pewna, ludzie to szuje.. Wiem, że liczyc mozna tylko na siebie, a od innych mozna spodziewac sie wszystkiego. Mogą dac Ci wszystko, a w jednym momencie to wszystko zabrać.. i nadzieje, i ofiarowaną pomoc, miłość.. mogą zabrać wszystko na czym człowiekowi zalezy, a gratis nakopać mu do dupy. Grunt to nie polegać na kimś, nie liczyc na nikogo i zawsze miec na wszystko własną opcje.


"Nie chcę już myśleć to wszystko jest tak dziwne
Ten kraj, to miejsce, miało być przecież inne.."