W absolutnych ciemnościach, niemal zupełnie po omacku, odnalazłam włącznik i już po chwili światło nocnej lampki rozświetliło pokój. Był bardzo późny wieczór, jednak nie chciało mi się wcale spać. Tak dokładnie to w ogóle nic mi się nie chciało. Czułam dziwny opór przed robieniem czegokolwiek, choćby najprostszej rzeczy, najdrobniejszej czynności. Położyłam się na łóżku. Wokół panowała cisza, tak jakbym była zupełnie sama na całym świecie. Po ulicy nie przejeżdżał żaden samochód, za ścianą sąsiedzi zachowywali się wyjątkowo bezgłośnie i w ogóle było przeraźliwie pusto. Poprawiłam poduszkę pod głową, ale chyba tylko dlatego, żeby zakłócić ten niesamowity spokój. Znów cisza. Czekałam tylko na dźwięk budzika o trzeciej rano.
I nagle słyszę.. zerwałam się z łóżka i z uśmiechem na twarzy zaczęłam się szykować. Autokar jak zwykle się spóźnił, ale tym razem tylko chwilę (przynoszę pecha, bo zawsze jak gdzieś jadę, autokar/pociąg przyjeżdża opóźniony). Zajęłam miejsce i szczęśliwa wyruszyłam w drogę.
Dojechaliśmy (bo oczywiście nie jechałam sama) nad morze, do celu. Zaczął się obóz. Było sporo zajęć, ale zawsze czekałam na noc, kiedy większość już spała i można było pospacerować na plaży... nikogo już tam wtedy nie było, może tylko od czasu do czasu przechodził obok jakiś turysta spragniony widoku morza. Noce były chłodne, wiał wiatr.. ale nie marzłam, przynajmniej nie zgrzytałam zębami z zimna, jak to zwykle robię ;p Zawsze marzyłam o tym, żeby poleżeć na plaży i wpatrywać się w gwiazdy.. słuchać, jak On śpiewa i gra na gitarze, ale jak nie ma nikogo dookoła.. powygłupiać się na piasku niczym małe dzieci... i wtedy już gwiazdka z nieba jest niepotrzebna.
Nocą zawsze dużo się działo, pomimo panującego spokoju.. właśnie w nocy niczego nieświadoma został nadany mi naramiennik wędrowniczy. Najlepiej zwabić swoją ofiarę podstępem... jednak to było miłe przeżycie.
W ciągu dnia też było ciekawie.. razu pewnego płynęliśmy statkiem i pomimo, że wcześniej sporo zjedliśmy, to nikt nie miał potrzeby wychylania się za burtę ;p
Wakacje są udane.. a to jeszcze nie koniec
"Kochankowie w ciemnościach
Na cztery i pół godziny do nieba wzięci..."