dawno nic nie pisałam... A zdarzyło się dużo... Książki, nowa muzyka, anime, poznanie kilku osób w niezwykłych okolicznościach. Z koncertów w sumie niewiele, młode kapele w Leżajsku, nieudany WOŚP i Snickers solo. Wypady na piwo z kumplami. Sylwester. Spotkania z ludźmi, mniej lub bardziej przypadkowe. Rozmowy telefoniczne. Smutne święta. Demonstracja antyfaszystowska. Chwile radości i morze smutku. Nawet serce na chwilę zabiło mocniej. I kolejna nieprzespana noc. I kolejny szary dzień.