"Panie przodem - rzekł Smutek do Nadziei.
- Och, jakiś Ty Smutku szarmancki.- odrzekła Nadzieja.
- Gadaj sobie ,gadaj.-zamruczało pod nosem Szczęście.
- Eh.Cieszcie się tym, że w końcu po razkolejny będziemy mogli kogoś zawieść - zapiszczała Miłość."
mnie doprowadzilo do lez.
ale taich bardziej szczesliwych, tak mi sie przynajmniej wydaje.
nie pamietam o czym wtedy myslalam...
pewnie o tym co zawsze...
eh...
. . .