To najgorsza wiadomość, jaką mogłam otrzymać. Jak zniszczoną osobą musisz być, będąc taka, jak ja. Jak bardzo smutek musi dominować Twoje życie. Jak cholernie ciężko musi Ci być żyć, wstawać rano i otwierać usta, by napić się kawy po nieprzespanej nocy. On był Moim Wszystkim, On był całym moim pieprzonym życiem, wiesz? Każda chwila z Nim utwierdzała mnie w tym, że resztę dni chcę spędzić przy Jego boku. Czułam się tak bezpiecznie i dobrze, kiedy zasypiał ze mną i czuwał, żebym się niczego nie bała. Płakał, jak dziecko, kiedy wiedział, że mnie czymś zawiódł, chociaż miało to miejsce może z dwa razy, dwa razy przez tak długi czas. Kochałam Go za każdy gest, za każde słowo, za ten cudowny spokój i stabilizację, jaką przy Nim miałam. Co się zmieniło, gdy Go zabrakło? Wszystko pękło. Jakby podłoga Naszego życia była ze szkła. Nagle pękła na pół, a później zaczęła się kruszyć w ekspresowym tempie. SPADAM. Pociąg mojego życia pędzi w dół, a ja nie mogę znaleźć hamulca. Nie mogę się zatrzymać. Myślę o Nim w każdej minucie, chociaż staram się oszukać samą siebie, chociaż próbuję wypchać watą dziurę w sercu. CHCĘ TYLKO JEGO. Nikt nie jest w stanie mi Go zastąpić. Jego twarz jest twarzą, którą chcę widzieć do końca życia. Jego głos jest głosem, którego chcę słuchać do końca życia. Jego śmiech jest śmiechem, który zabarwiał każdą szarą chwilę. Gdzie dzisiaj jest? Pewnie trzyma kogoś za rękę i uśmiecha się swoim cudownym uśmiechem. Mam nadzieję, że jest szczęśliwy w tej chwili i nie myśli o tym, co się wydarzyło. Wiesz co jest najgorsze? Oboje szukamy zrozumienia w używkach, tylko po to, żeby utopić to, co jeszcze w Nas żyje, a mi tak bardzo brakuje spokojnych i cichych wieczorów z Nim, kiedy cisza była najpiękniejszą melodią - tylko ja i On, wymieszane oddechy i subtelne uśmiechy. Tęsknię za Nim i bardzo chciałabym teraz koło Niego być, żeby spojrzeć ukradkiem, czy nadal oczy błyszczą mu tak pięknie, jak ostatnim razem.
Jeżeli chcesz ze mną porozmawiać, możesz zostawić jakiś namiar na siebie. Odezwę się. Potrzebuję czasami kogoś, z kim mogłabym popłakać i opowiadać po raz setny te same historie. Dobrze, że się odezwałaś. Dobrze, że swoją wiadomością wycisnęłaś mi łzy. Będę czekać. Bądź silna.