No żal.
We wtorek zawody, a ja co kurna?! =='
Chcę biegać!
Na zawodach się zaczęło.
Stafeta. 4x200m! Byłam pierwsza. Podałam pałeczkę Gliszczykowi. Odwracam się. Po prawej i lewje biegną + na wprost mnie!Zasłaniam oczy rękoma. On we mnie wbiega i dostałam czymś w kolano. Ugięły się nogi podemną. Przewracam się na trawę. Kolano napeiernicza cholernie mocno. Bombel biegnie. Idę do niej jakoś. I doszłam do domu. W domu: co jakiś ruch boli cholernie.
Następny dzień: nieprzetsało boleć. Wieczórem do lekarza. Lekarz na ortopedię. Prześwietlenie. Potem tyklają mi kolano mówią.`Jest płyn`. O nie! Po chili `jaka to igła? - 8. - To poproszę 12` Kurna! ja myslę: MILIMETRÓW?! Popsikali mi te kolano czymś. Wbili te igłę. I tykają znów kolano. Bolało. I potem wyjmują igłę. Ught! I mówią: `Będzie gips. Na 3 tygodnie` Ja: co?! No więc to co na jpg wyżej mam mieć na 3 tygodnie.
I teraz zamulam przez 3 tygodnie! Niewytrzymam tyle czasu! Po jednym dniu mi odwala! A jeszcze takich 20...! Niewyrobię! Przychodźcie do mnie, bo nudno! ; /
Pomocy...