Moja mała poezja:
czy to jawa, czy zły sen
gdy przed oczami miga tysiące scen
co z tego kłębka chaosu jest faktem
a co wyimaginowanym życia aktem
wyłapać prawdy nikt nie zdoła
gdy w ciemności pustka dookoła
w tej wszelakiej otchłani nicości
co przeszywa zimne ciało aż od kości
da się poczuć ciepła brzemię
które w zaciśniętych dłoniach drzemie
ten płomień co się w sercu dusi
na wolność z głębin uciec musi
by na nowo z całej siły rozgrzało
te zniszczone wiekiem marne ciało
lecz tak naprawdę czym się jest
porywając dusze na ten gest
gdy walczy ogień z chłodem
w nieskończoności skutej lodem