Weekend, weekend, i znowu poniedziałek będzie.
Dzisiejszy dzień był cudowny. Dziękuje Ci <3 Nie zaliczając wpadek
non stop to było prześwietnie ;) Chociaż... Może to te wpadki uczyniły go tak
jedynym, niepowtarzalnym? Nieważne, ważne, że byłam z Toba i bawiłam się świetnie ;D
Ciastka z kokosowym kokosem i majonezem wymiatają, Karol wywalający się na desce także.
Nie zapominajmy też o Krystianie i natrętnym Mateuszu zaprzątającym twoje myśli. Chodzący
za nami koledzy Michała także byli ważni, i na koniec, oczywiście nasze przecudne wyjście z łazienki
i dyskusja w którą stronę iść. To wszystko i wiele więcej uczyniło ten dzien niesamowitym. Dziękuję <3
Bo kiedyś byliście fajniejsi i graliscie o niebo lepszą muzykę.
*Running through the monsoon, beyond the world,
To the end of time, where the rain won't hurt*