Hej, co u was słychać?
Bo u mnie nie najgorzej ..
Myśl o wyjeździe zrobiła się już nawykiem. Niby coraz bliżej do wyjazdu ale z dnia na dzień dostarczam wiele przeszkód na drodze.. Zobaczymy co czas przyniesie czy coś zmieni, a może wymaże rodzicom myśl , a nawet mażenie na temat wyjazdu.
Jeśli chodzi o mnie to mam zdanie ale podzielone..
Jedna część mnie nie chce strasznie wyjeżdżać bo mam tu wszystkich za którymi będę cholernie tęskniła...
A druga część mnie chce wyjechać.. odizolować się od tych wszystkich fałszywych ludzi.
Poznam coś nowego.. Nowa historia.. Nowy początek..
Nikt tam nie będzie mnie znał ja nikogo nie będę znała, będę sama. W sumie przyzwyczaiłam sie do takiego trybu życia więc powinnam sobie tam dać radę.
Jak na razie mam mętlik w głowie.. Kto wie może potem będę zadowolona i będzie mi tam dobrze?
Zobaczymy.. Trzymajcie kciuki. ;*