Właśnie skończyłam turbo spalanie Ewy Chodakowskiej. Coś wspaniałego <3 szkoda, ze mam za słabe ręce i nie potrafie zrobić części ćwiczeń, ale z czasem może się poprawie, jak tylko znajdę ten czas, ale w weekendy i chociaz raz w ciagu tygodnia postaram sie to robić.
Matura mnie wykończy psychicznie, ciągle mam wrażenie, że robie za malo, najgorzej jest z prezentacja z polskiego, musze to ogarnac, zeby juz mnie nie meczylo, wtedy w spokoju bede moga zajac sie chemia.
Czuje sie tak bardzo samotna, straciłam cała biskosc z ludzmi, chcialabym moc z kims czasem powaznie porozmawiac, pozalic sie, zeby ktos pozwolil mi sie wyplakac i przytulil, chcialabym miec wsparcie, a tym czasem jedyna przyjaciolka jaka mam praktycznie nie jest juz moja przyjaciolka, tylko kolezanka, rozmawiamy tylko na przerwach, nie wiem kiedy ostatnio sie same spotkalysmy, z reszta juz nie potrafie jej wszystkiego mowic jak kiedys... Wiem, ze by mi pomogla, ale wole kłamac, że "wszystko w porządku", bo nie czuje juz tego co bylo dawniej, ufam jej i dalej jest dla mnie wazna, ale strasznie sie od siebie oddalilysmy. Innych bliskich osob nie mam, rodzina to masakra, w ogole nie rozumiem sie z tymi ludzmi, a reszta znajomych to tylko osoby, z ktorymi spedzam czas,lube czesc z nich, ale nie na tyle, zeby sie zwierzac. Oto co mi zostaje, pisanie dla siebie samej. Rozmawiam z internetem.
Ile mozna zyc w klamstwie?