I nadszedł czas wyboru. Wyboru spośród tysięcy myśli tych, które będą
zwierciadłem przyszłości, fundamentem zdarzeń, które pod ich wpływem
będą tworzyły drogę do spełnienia. Tych w które będzie musiał uwierzyć,
żyć jakby już się urzeczywistniły i potrafić się z nich bezgranicznie
cieszyć nie mogąc dotknąć. Ślepa wiara to jedyny element na który jego natura
nie wyrażała zgody. Nie widzę - nie istnieje. Teraz z dnia na dzień całkowita
zmiana podejścia do świata mogła być szokiem. W głębi powtarzał wciąż
'Czas to iluzja, wszystko dzieje się jednocześnie, to już istnieje,
moje myśli żyją'. Mętlik, cholerny mętlik, który trzeba będzie uporządkować.
Droga która doprowadzi do szczęścia może być zbudowana tylko i wyłącznie z
myśli budzących uczucie szczęścia. Ta niedogodność stworzyła konflikt z sercem.
Zdjęcie,baniak i krew mojego autorstwa.
Dodam że nie ciąłem się żeby ją uzyskać.