już po. jestem od pewnego czasu w domu, sobota powoli się kończy.
stajnia zaliczona na plusik : >
przybyłam na 15.00 ale było tyle ludzi że dopiero koło 16.50 weszłam z Nelką na halę. nie mam zamiaru jeździć z dzikim tłumem, który sam nie wie co robi i ciągle ktoś podjeżdża. a tak ładnie z dwoma konikami poza mną ogarnęłyśy wszystko co miałyśmy. wolty w galopie, drągi i zatrzymania po przeszkodach. hamowanie część druga i za razem kolejna udana ; ) ciężko nad tym pracujemy, ale już widać efekty. to jedyne wyjście z sytuacji bez hamulców podczas skoków. jedyne skutecznie póki co. przynajmniej tak myślę. mam nadzieję, że zostanie nam to na stałe i nie będzie spięć związanych z prędkością.
Tylko obserwowani przez użytkownika walentynkaa
mogą komentować na tym fotoblogu.