To jest pewne, że dzisiejszej nocy, w zewnętrznej ciszy i spokoju zejdę na zawał.
"Jeśli boli Cię klatka piersiowa, to na pewno to początkowe objawy zawału, ale jak będziesz wzywała pogotowie, a okaże się, że nic Ci nie jest, to płacisz sama za siebie, ja ani grosza nie wyłożę."
Kochany tatuś, prawda?
Umrę w ciszy i spokoju, ale co z tego, że wewnątrz będę się wiła w "bulu" i "menczarniach", i ogólnie pojętych katorgach, tatuś mnie nie zawiezie, bo będzie słodko spał. To się nazywa miłość ojcowska.
A swoją drogą chyba faktycznie będę musiała przejść się do lekarza, bo coś mi ten ból spokoju nie daje od rana...