Namalowane na zielonym szkle. Cienkim pędzelkiem o niezbyt sztywnym włosiu. Ma delikatnie zarysowany kontur, niepewnie prowadzoną dłonią.
Takie marzenie niewidoczne w trawie. Uniesione na dłoni w kierunku nieba, skrzy się tysiącem odbitych słońc.
Jesteś jednym z nich.
tak po prostu , zdecydowanie za dużo uwagi zwracam na rzeczy beznadziejne, nie potrzebne. takie które mało kogo obchodzą.
które znaczą dla nas zupełnie nic, ale i tak siedzą ciągle w naszych głowach . każdy to wie, ja to wiem i Ty to wiesz.
szukamy szczęścia w każdym najmniejszych czy też najdalszym zakątku tego świata. pragniemy , aby nas kochano .
my natomiast chcemy odwdzięczać się tym samym i też okazywać uczucia, pokazywać jak nam zależy.
kiedyś ktoś powiedział : najpierw musisz coś boleśnie stracić, by potem to docenić . przeważnie jest tak, że mało kto daje sobie
drugą szansę. ale chcemy tego bardziej niż czego kolwiek .
tymczasem, ja lecę do wyrka, bo jutro 1200m na mnie czeka, i wg wg... droga mi mam nadzieje minie szybko, więc no...
trzymać kciuki , obym się nie wygrzmociła ;D
mój Ty parhatku .