Dzisiejsze świtowe :)
by Karolina @midnightdream <3
Dzisiejszo-wczorajsza noc na długo zostanie mi w pamięci!
Nocne oglądanie filmu przerwał nam nagle OGROMNY pająk, który nagle pojawił się na firance w przyczepie,
jakieś 15 cm od twarzy Karoliny! Oczywiście wielka panika, pierwsze co zrobiłam, to wskoczyłam na lodówkę,
żeby się bronić, po czym dzielna Karolina zabiła pająka, który wylądował gdzies łóżku, ale po długich
poszukiwaniach go znalazlyśmy, ale mówie Wam, był tak wielki i czarny, myślałam że zawału dostane!
Niestety okazało się, że długo nieużywana przyczepa kryje w sobie jeszcze więcej pająków, więc wybiegłyśmy
i już do niej nie wróciłyśmy, po czym przez 30 minut szukałyśmy miejsca do spania na terenie stajni,
(to takie dziwne uczucie, kiedy nie ma się gdzie spać w środku nocy i twoją przyczepę opanowały pająki)
aż w końcu stanęło na spaniu pod gołym niebem w pięknej bazie koło stajni którą zbudowałam z krzeseł :D
Jak można się domyślić - nic nie spałyśmy, przez 3,5 godziny planowanego snu leżałyśmy i byłysmy zjadane
przez multum komarów, więc do 4:00 tylko gadałysmy i się na nie wkurzałyśmy, były wszędzie!
Noc umiliła nam jeszcze Fredzia (pies), która zajęła połowę mojego 'legowiska', także noc niezapomniana haha :D
Mimo tych niecodziennych warunków, nie było źle, ale powtórki nie chcę haha :D
Rano ok. 4:30 poszłyśmy na przepiękny świt, chyba jeszcze nigdy piękniejszego nie widziałam!
Oliwka nienajlepiej, ale nie ma się co dziwić, miliony komarów, tysiące much, do tego jeszcze nie byłyśmy w
terenie przez prawie 2 miesiące, ale zdjęcia wyszły śliczne :)
Jeśli chodzi o jazdy to jestem po dwóch treningach z najlepszą trenerką Karoliną (:D), wracamy z Oli do formy,
czyt. ja wracam, bo koń wszystko fajnie, tylko jeździec póki co trochę kijowy :-)
trochę długa notka wyszła, ale kilka osób mnie prosiło żebym jak już coś pisała to pisała dużo, więc proszę :-)