Moim największym marzeniem są chude nogi. Brzuch mogę ukryć pod tuniką, zresztą on zawsze jest w miarę. Tylko te walnięte nogi, dwa balerony.
Jestem mistrzem wahania wagi.
Wiecie, jest 23 a ja się opierdzielam. Nie mam pojęcia jakim cudem mam takie dobre oceny, przecież ja wszystko robię na ostatnią chwilę!
Dzisiaj wpadły dwie piąteczki. Ze spr z anglika i spr z historii <3 Nie uczyłam się na nie. wtf?
Teraz idę robić ćwiczenia na biologię i niemiecki i tak szybko nie zasnę. Wczoraj dopiero straciłam kontakt o drugiej, norma. Chyba zacznę chodzić na wieczorne spacery z psem <3 Tak, dobry pomysł. Ale zacznę w środę, bo jutro w chuj nauki z geografii.
Zrobię sobie takie odliczanie kilogramowe, które będzie w każdej notce. A co, nudzi mi się.
[0],1,2,3,4,5,6,7,8,9,10,11,12
Jestem na zerze. Cyferki oznaczają kilogramy, które musze jeszcze zrzucić do końca roku. 12. Z mojego skomplikowanego rozumowania wynika, że jest to realne. Tylko nie można zawalać. I trzeba zrobić plan. Szczegółowy plan.
Yes, we can!
Rosnę, napieprzają mnie nogi <3 Ok, rośnijcie, rośnijcie, nie chcę być takim kurduplem.
Aj low juuu, nie mogę spieprzyć, wtedy bym musiała odejść. A co ja bym bez Was zrobiła? Obrosłabym tłuszczem i trzebaby było mnie podnosić dźwigiem. Nie chcę dźwigu, więc spróbuję znienawidzić jedzenie. ;*
Jeszcze chciałam napisać, że zaczyna mnie boleć gardło. Taki sam ból jak po wymiotowaniu, ale przecież nie rzygałam. Chyba.