Miało być 0 kcal, a wmusili we mnie rosół. Poprostu nie wiedziałam co mam zrobić, siedziałam przy stole i musiałam zjeść. Tłusty rosół i bomba kaloryczna w postaci makaronu. Koniec na dzisiaj. Jutro już do szkoły, więc wezmę się za jakieś lekcje. Ale ok, jutro już mi nie wmuszą żarcia. A nawet jeśli, to wyleję wszystko do butelki i zaniosę psu.
Może nawet dobrze. Pomiędzy żarciem a głodówką powinien być jakiś dzień pośredni.
Senes i Radirex nie podziałały, mogłam wziąć 3 tabletki.
Później jeszcze napiszę ;*