Za dużo złego. Za dużo chorób. Zmartwień. Obaw. Smutków i tęsknot. Za dużo niepewności i strachu.
Za mało zaufania. Odwagi, by powierzyć się najbliższym. Przyjaciołom, rodzinie. Za mało sił, by nie zranić tych, którzy to mi się powierzyli.
Dlaczego tak dużo spadło na nas w tak któtkim czasie? To jest kara za coś, czy lekcja pokory? Mają zacząć się chude lata?
Chcę wrócić do stanu sprzed roku. Chcę go utrzymać.
Dziś znowu płakałam przez Ciebie. Ale krótko. Dużo mi się przypominało, tyle samo złego, co dobrego. I tyle samo razy przypominało mi się, że to już koniec.