Czas mija stanowczo za szybko, sporo się w sumie działo i dzieje. Synek w końcu zdrowy, strasznie szkoda mi go było, kiedy chorował. Odpukać!, jest dobrze.
Ciesze się, że nie słucham nikogo i robię swoje w pewnej kwestii. Nasłuchałam się i ciągle słucham na ten temat, ale ja po prostu wiem, że muszę to zrobić, że jestem już blisko, jak nigdy dotąd, czuję to. Mam nadzieję, że już niedługo dostanę odpowiedź. Nie ukrywam, że strasznie na to liczę.
W pracy, jak to w pracy ;) Zbieram owoce, cieszę się, że coś nie ginie bez echa, a przede wszystkim, że widać, że inni widzą to co robię, widzą mnie. To dla mnie wiele znaczy. Wiem też niestety, że świata nie zbawię, ale ile mogę, ile jeszcze mogę zrobić, to będę to robić. Co prawda nie wiem, co mnie czeka, ale to jest po prostu moja misja, mój cel. Pewne komentarze puszczam już powyżej uszu, wiem, co robię. Tego się trzymam. Najgorsze jest w tym wszystkim to, że nie mam wpływu na najważniejszą część, ale chcę chociaż trochę dać namiastki tego czegoś. To wszystko jest trudne, ale nie mogę się poddać w tej kwestii i powyżej, za nic.
Niesamowite, jak wszystko łączy się w jedną całość w jednym przypadku. Niesamowite też, że kontakt z pewną osobą tak się odnowił i jest jak dawniej. Szczerze pisząc brakowało mi tego bardzo. Cieszę się, że coś wróciło sprzed lat. Co prawda wiele się zmieniło, ale rozmowy pozostały.
Udało się nam również w niedzielę jechać do Gliwic do Kolejkowa, fajnie spędzilśmy ten czas. Choć to pisałam nie raz, dziękuję mojemu kochanemu mężowi, że mam od niego tyle wsparcia. Gdyby nie On, to nie wiem, co bym zrobiła. Zawsze stawia mnie na nogi, choćbym nie wiem, jak bardzo była przybita. Dziękuję <3
20 LUTEGO 2025
3 STYCZNIA 2025
14 GRUDNIA 2024
3 LISTOPADA 2024
16 PAŹDZIERNIKA 2024
23 WRZEŚNIA 2024
21 SIERPNIA 2024
12 LIPCA 2024
Wszystkie wpisy