photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 15 LIPCA 2013

76 .

"Pamiętasz? Pierdoliłem o coś o tym, że nasz związek nie ma sensu. Powtarzałem w kółko te same słowa: "Bo Tobie już nie zależy". A ty nie potrafiłaś nic zrobić. Patrzyłaś na mnie, a ja widziałem w Twoich oczach minimalny smutek. Mówiłaś jak Ci przykro. Ale udawałaś, zbyt długo Cię znam, zbyt wiele o Tobie wiem. Zabijała mnie Twoja obojętność. Z każdą chwilą wpadałem w większą wściekłość. Gdzie się podziała ta dziewczyna, która zawsze przy mnie była, która bezgranicznie mnie kochała? Co się z nią stało? Dla mnie byłaś tą jedyną. Kiedyś Ci powiedziałem, że będziemy razem na zawsze i jeszcze dłużej. Wierzyłem w nas, ale okazałem się debilem i naiwniakiem. Ty już mnie nie kochasz, ty już mnie nie chcesz. A ja już nie mam siły o to walczyć. Dałem Ci już tyle szans, ale i tak podobno to ja jestem tym złym w naszym związku. Przepraszam ale już teraz nie mam siły. Ale i tak mówiłem jak bardzo Cię kocham i, że bez Ciebie umrę. Chciałem, żebyś mnie zatrzymała. Ale ty milczałaś. i wtedy powiedziałem, że nie będę czekał jak głupek, aż znowu zacznie Ci zależeć i chciałem się pożegnać. W tej chwili tak bardzo Cię nienawidziłem. Czułem się jak frajer, ty byłaś obojętna, ja byłem Ci obojętny. Moja słowa nie miały dla Ciebie znaczenia, już nie. chciałem się ładnie pożegnać. Bo jestem sentymentalnym dupkiem. Nie pamiętam moich słów, nawijałem coś o nas, wspominałem przeszłość. Dziękowałem za Twoją obecność, dziękowałem za miłość... I wtedy coś Cię ruszyło, chyba przypomniałaś sobie jak nam ze sobą było dobrze, jacy byliśmy szczęśliwi. spłynęła Ci po policzku jedna mała łza. łza, która dała mi nadzieję. Dlaczego dalej wierzyłem, że mnie zatrzymasz? To nadzieja mnie zabijała.  W końcu cicho wyszeptałem:  "To koniec". Nic nie zrobiłaś. Stałaś w miejscu i patrzyłaś na mnie obojętnym wzrokiem. W końcu się odezwałaś, Twoje wargi drgnęły. Powiedziałaś : "Aha". I to mnie właśnie zabiło. Rozjebałaś mi serce na drobne kawałki. Nie potrafiłem oddychać, zacząłem dławić się własną śliną, serce uderzało mi niepokojąco i boleśnie mocno, chyba umierało. Ale dam radę, nie mogę Ci pokazać jaki jestem słaby. Wziąłem głęboki wdech, pocałowałem Cię w czoło i cicho wyszeptałem: "Dobranoc dupeczko, kocham Cię". To było moje żegnaj. Zawsze gdy szłaś spać tak do Ciebie mówiłem i teraz łudziłem się, że tak jak zawsze rano usłyszę Twoje "Dzień dobry misiu". Ale przecież jutra już nie będzie. To moje ostatnie słowa do Ciebie, moje pożegnanie."

Skopiowane, ale po części opisuje moją przeszłość ... PODKREŚLAM PO CZĘŚCI! (żeby nikt sobie nic nie dodawał)
Ostatnio cieszę się tym, żę chociaż piszemy na fb :)
Fajnie jest tak powspominać, gorzej jest z faktem, że to już nie wróci . ehhh ;/
Ale dobra tam, od września nowe życie .
A za 2 tygodnie plażing, smażing w słonecznej Kalabrii <33
A teraz uciekam, NarsoooN ;*

http://ask.fm/Wachuus

Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika wachuus.