Okej, bądźmy wszyscy zgodni i po prostu nie komentujmy tego jakże epickiego zdjęcia. Aha, powiem Wam tylko, że zostało zrobione latem. Tak, zdecydowanie kocham lato i naprawdę mam nadzieję, że jak najszybciej znowu będzie, bo dostanę cholery od tego wiecznego śniegu. Od dzisiaj mam absolutne uczulenie na biały kolor, naprawdę. I proszę w żaden sposób tego dziwnie nie kojarzyć! (piszę to, bo wiem, że moi znajomi są co najmniej dziwni i na pewno skojarzyli)
Powiedzmy, że wszystko wraca do normy, co mnie niesamowicie satysfakcjonuje. Jutro powrót do szkoły - dobra, to też jakoś przeżyję, tak sądzę, chociaż nie powiem, żeby życie bez nauki jakoś mi się specjalnie nie podobało. No, ale life is brutal i koniec tego dobrego. Pojmuję. Wiem, że niektórzy już dawno zapomnieli o swoim wolnym i to mnie pociesza. Przed nami drugie półdrocze, czy tego chcemy, czy nie. Jak zwykle - cięższe i niejako kluczocwe dla nas. Trzeba wziąć się do roboty i na nowo wpaść w ten rytm szkolno - towarzyski i ogarnąć to wszystko.
To wszystko, nie mam nic wybitnie twórczego do powiedzenia. Ahahaha, jutro zobaczę niektórych nienormalnych ludzi. ;* Tylko jedna mi tam choruje. -.-
W piątek robimy Damonową powtórkę, ahahahahahah. <3
- Musimy Wam coś powiedzieć.
- Damon!
- No więc...
- Damon!
[ jeb o drzewo ]
- WŁAŚNIE RZUCIŁEŚ SWOIM BRATEM O DRZEWO!
- Eee tam, i tak już się podniósł.
- No właśnie, słuchajcie. Normalny człowiek nie ma takiej siły.
- Dobra, przyznaję się: biję go regularnie.
epickie. <3