na zdjęciu mój demotywujący kubek, który ma 1oo lat, bo dostałam go na 20tke ;p
teraz już wygląda nieco inaczej, bo przeszedł swoją przygodę w zmywarce.
nie raz nie dwa ;p ale kolory zmienia nadal :D
dobra, starczy.
ludzie, obSESJA jest wszędzie.
mam już dość. ten tydzień będzie masakrą.
sama nie wiem, czego chcę.
ale chemia fizyczna zdana w pierwszym terminie,
thx God.
jeszcze tylko walka z biologią, biochemią, organiczną, i inżynierią chemiczną i algebrą.
damy rade.
[nie ma innego wyjścia.]
widma mnie pogrążają w swej niezrozumiałości.
IR, NMR i MS... wszędzie je widzę, wszędzie.
aż czekolady brakuje.
to straszne.
poza tym oczywiście nie powinnam tutaj nic pisać, tylko siedzieć nad książkami.
ale wciąż nie mogę się przełamać.
jest tyle rzeczy, które wydają się być ciekawsze, bardziej atrakcyjne niż zamulanie nad książkami.
już pokonałam ten brak słońca i ciepła.
codziennie siedzę po pół godziny w saunie i grzeję stare kości :P
karnet na siłownie póki co sprzyja tylko saunowym seansom, bo na ćwiczenia nie mam siły i czasu.
po 11 wszystko stanie się wyraźniejsze.
byle by dożyć tego końca sesji :P
dobra, nic ciekawego nie mam do przekazania.
powodzenia walczącym o przejście na kolejny semestr ;p
3majcie się prosto itd itp :D