Czerwcowe słońce
Jak co rok- jesienną melancholię czas zacząć. Szczere uśmiechy są nudne.
Nie pamiętam co to aspiracje, a szkoda, bo kiedyś nawet je posiadałam. Wszystko da się naprawić. Jak na razie przeszłość wydaje mi się ciekawsza od teraźniejszości, więc to chyba dobry pomysł na przeżycie września. Masochizm- wspominać wspomnienia, które już nie wrócą, albo oglądać ubrania, których i tak się nie kupi (ale to już inna sprawa). Jeszcze trochę deszczu, a rząd ogłosi narodową depresję. Swoją drogą fajnie by było, gdyby politycy zrzucili tę sztywność i okazali trochę loozu w ten sposób.
Wypiłam kawę.
Przyćmiła połowę szarugi za oknem.
Drugą połowę pozostawiam tobie.
Wake me up when september ends