Zamek w Krasiczynie. Zdjęcie robiłem kilka dni po jednym z najcudowniejszych doświadczeń artystycznych w moim życiu. W nocy wyszedłem na Przysłup Caryński. Piękny widok, a jeszcze wiatr, księżyc, niebo... Było pięknie.
A zamek... Już nie tak cudowny, wręcz nudny, nie wywołał żadnych emocji. Zdjęcie zrobiłem o tak o.
Pozdrowienia dla:
Taty
Ewy, wraz z przeprosinami, że ostatnio nie pozdrowiłem
Maćka, z podziękowaniami za obiad