"Dwaj malcy bawią się w piaskownicy i w pewnej chwili jeden z nich wstaje i zamyślony, powoli odchodzi.
Ten drugi jest zdziwiony. Odkłada łopatkę i patrzy za kolegą. Potem biegnie za nim.
- Idziesz?
Odchodzący malec kiwa głową i idzie dalej. W skupieniu. Nawet na tamtego nie spojrzał.
- Nie będziesz się ze mną bawił?
Drugi chłopczyk mówi to głosem zdumionym, smutnym, nie rozumie, co takiego zrobił, że ich przyjaźń nagle się kończy& JUŻ SIĘ NIE BĘDZIEMY BAWIĆ?
Odchodzący malec kręci głową. Ten drugi, który nie rozumie, co się między nimi wydarzyło, zabiega mu drogę i bezradnie wymachuje foremką na babki z piasku. Nie może pojąć& Kto wie, ilu jeszcze ludzi w życiu go opuści, kto wie, ile chwil bezradności jeszcze w życiu przeżyje. Ile zdrad& Być może jest to pierwsze spotkanie z opuszczeniem, a pierwsze doznanie bywa najsilniejsze.
- To już nie jesteśmy kolegami? pyta ze smutkiem.
- Jesteśmy kiwa głową pierwszy malec jesteśmy kolegami. Ale muszę zrobić kupę."
Ileż jest na świecie zamętu, nieporozumień, rozstań, których powód nie musi być tak prosty, jak ten. Tak całkowicie zrozumiały. Jest tyle innych powodów& Powodów, które wystarczyłoby wyrazić i w ten sposób zapobiec nieporozumieniu tyle powodów bardziej złożonych niż ten, tak bardzo łatwo zrozumiały. Tylko, że ten, który odchodzi, powodu swego odejścia często nie wyraża albo wyraża go mało zrozumiale a ten drugi nie rozumie jego zachowania, zdumiewa się& cierpi& Ile może być nierzucających się w oczy powodów powodów, które nie musiałaby naruszać relacji między ludźmi, gdyby zostały wyrażone, powodów podobnie jasnych i prostych, jakkolwiek nierozpoznanych, a niekiedy osobliwych& Wystarcza je wyrazić. Nazwać po imieniu to, co jest nieporozumieniem.
Obaj malcy idą dalej. Obok siebie:
" - No to jesteśmy kolegami? upewnia się chłopczyk z łopatką.
- Jesteśmy kiwa głową ten drugi.
Z pewnym zdziwieniem& Jak jego przyjaciel mógł pomyśleć, że już nie są kolegami? Idą obok siebie& Spieszą się& Przecież kolega nie opuści kolegi. Nie opuści go w żadnej trudnej sytuacji&
Chłopczyk z łopatką, uspokojony, uśmiecha się. SĄ KOLEGAMI".
Parę dni temu stuknęło mi 22 lata, a takie sytuacje nigdy nie przestały mieć miejsca. Nie wszyscy zaś w końcu mówią o co chodzi, odchodzą i już. No, może tylko rzadziej chodzi o kupę, ale w grę wchodzą czasem też inne gówniane sprawy...
Wczoraj stuknęło mi 22 lata i jedno z faktów jakimi mogę się pochwalić, jedno z osiągnięć które trudno jest uzyskać to MOI PRZYAJCIELE.
:*
oczywiście na zdjęciu nie ma wszystkich
Inni zdjęcia: Zamek Czocha purpleblaackSparta 2praga - Opava wroclawianinMalina lepionkaSikora bogatka slaw300Troska. rainbowheroineNie ma Ciebie rainbowheroine‘Nie chciała się zgodz martawinkel9 / 03 / 25 xheroineemogirlx1407 akcentovaTurkusowo, fioletowo i w Pumie xavekittyx