Gdy wróciłam od Damiana Margaret już słodko spała. Położyłam się obok niej i również zasnęłam.
Kiedy obudziłam się rano zauważyłam karteczkę.
Tym razem nie było to nic tak strasznego. Margaret napisała mi w niej, że poszła na miasto załatwić parę spraw. Westchnęłam i uszykowałam sobie śniadanie. Cały dzień siedziałam w domu. Malowałam paznokcie, wzięłam
długą kąpiel, robiłam maseczki. Nagle zauważyłam, że ktoś wchodzi do hotelu.
Zdjęłam plasterki ogórka z oczu i zauważyłam Margaret. Uśmiechnęłam się do niej delikatnie i westchnęłam.
Nagle dostałam smsa od Damiana, że zabiera mnie na kolację. Szczęśliwa
powiedziałam Sarze, aby pomogła mi coś wybrać. Założyłam małą czerwoną, czerwone szpilki, zrobiłam dość
delikatny makijaż, rozpuściłam włosy i poszłam. W restauracji czekał na mnie już Damian.
Uśmiechnęłam się na jego widok po czym przywitałam go całusem w policzek.
Kiedy siedzieliśmy i przeglądaliśmy menu mój chłopak złapał mnie za rękę. Niepewnie zaczął pytać czy chciałabym z nim zamieszkać w jego apartamencie. Margaret również by mogła. Nie wiedziałam co mam odpowiedzieć.
Rozważałam plusy i minusy sytuacji. Byłabym bliżej Damiana, miałabym więcej czasu również dla mojej przyjaciółki Margaret. Niepewnie się zgodziłam. Widziałam radość mojego chłopaka na twarzy.
Nie wiedziałam czy podjęłam dobrą decyzję. Miałam jednak w głębi duszy nadzieję, że tak.
Od autorki:
Nudno. Jakoś zamulony ten dzień. Pokłóciłam się z chłopakiem. Super.
Co robicie misiaczki? :-)
Damian - @bieberthird.
Margaret - @forthers.
Ps. Jeżeli czytacie kotki, to prosiłabym Was, abyście klikali "FAJNE". Chciałabym wiedzieć ile osób
czyta to opowiadanie. Bardzo dziękuję! <3