"To nasz pasja dodaje nam skrzydeł, unosi nas ponad wszystko.
Daje milion powodów do radości, uczy przezwyciężać strach i słabości.
Dzięki niej rozwijamy się i uczymy walczyć o każdy dzień."
Po dłuższej chwili namysły uznałam ,że wpis numer trzysta szesnaście będzie moim ostatnim tutaj. Pisanie tutaj nie sprawia mi już takiej radości jak kiedyś, nie daje tyle satysfkacji, nie czuję tak jak kiedyś potrzeby codziennego zaglądania tutaj. Może to okrutne co napisze, ale równie dobrze mogłoby tej strony nie być. Wiem ,że znikałam stąd już niezliczoną ilość razy i za każdym razem jakaś cząstka mnie pchała mnie podświadomie na tą stronę i mimowolnie wracałam. Pisanie notek przychodziło mi z co raz większym trudem, kiedyś mogłam napisać bez zawahania z marszu całą stronę, teraz ledwo wymęcze parę zdań. Nie widzę żadnej przyjemności z tego żeby siedzieć tutaj, dodawać tysiące zdjęć z jednym zdaniem, to nie w moim stylu, nie potrafiłabym tak. Przez cały okres pisania tutaj zmieniałam się ja, zmieniał się wygląd bloga, zmieniał się mój styl pisania, zmieniło się wszystko ze mną na czele. Po prostu przychodzi czasem w życiu człowieka taki moment ,że czasem mimo wszystko musi z czegoś zrezgnować, tak dla własnego dobra. I właśnie to robię. Wiem ,że to wyjdzie mi na dobre. Wiele dobrych rzeczy spotkało mnie na tej stronie, a przede wszystkim wiele wspaniałych osób z którymi połączyło mnie wielkie zamiłowanie do tej pięknej dyscypliny z którymi mam cały czas kontakt. Pisanie tutaj było naprawdę piękną przygodą ,której napewno nie zapomnę. Nie usunę bloga, za dużo wspomnień, włożonej pracy w to wszystko żeby to tak nagle z przypływu chwili usunąć, wymazać. Kiedyś jak sobie wejdę na tą stronę, będę mogła powspominać te fajne czasy, tą moją małą przygodę. Dziękuję wam za każdą zmarnowaną wolną chwilę na czytanie moich mnie i bardziej sensownych notek, oglądanie zdjęć z meczy, za wszystkie komentarze, za wszystkie kliknięcia fajne, po prostu za to ,że byliście, że tu zaglądaliście, że dzięki wam miałam ochotę napisać te trzysta szesnaście notek. Dziękuję ,że w mniejszy i większy sposób docenialiście moją pracę włożoną w pisanie. Tak to już bywa w życiu ,że coś się kończy coś się zaczyna. Z bólem serca zamykam rozdział pod tytułem fotoblog, ale wiem ,że tak po prostu będzie lepiej, to już dla mnie nie to samo. Prędko tutaj nie zajrzę, może najdzie mnie ochotę ,że wpadnę tutaj w ferię, albo w już w ogóle. Zakładając tego fotobloga w ogóle nie spodziewałam się ,że tyle aż tutaj wytrwam i tego ,że poznam tutaj aż tyle fantastycznych osób. Miło było razem cieszyć się z sukcesów i razem płakać po porażkach. Zawsze miło będę do tego wracać. Życzę wam abyście dalej z wielką determinacją i pasją pisali na swoich fotoblogach, wiele powodów do radości i żebyście znaleźli lepsze aniżeli mój do czytanie bo takich jest na pęczki :>
Po prostu czas na mnie. Może tu wrócę, za tydzień, może nigdy. Fotoblog w moim wydaniu stracił napewno wiele i nigdy nie będzie już taki jak kiedyś. Moja decyzja jest dosyć dokładnie przemyślana, więc wielkie comebacków za parę dni radzę się nie spodziewać. W ogóle comebacków nie polecam się spodziewać. Czas zająć się swoim własnym życiem, nie tym internetowym. Czasem dobrze jest mieć jakąś odskocznię od spraw codziennych, ale trzeba znać umiar. A ten umiar czas znaleźć, czas zacząć żyć pełnią życia, a nie spędzać godziny w internecie. Czas zacząć odróżniać rzeczy ważne i ważniejsze. Czas wziąć i się wreszcie ogarnąć, to tak na dobry początek. Więc czołem załoga. Trzymajcie się ciepło.
adios.
auf wiedersehen.
arrivederci.
goodbye.
do widzenia.