W końcu się do tego zabrałam, czyli nadszedł czas na podsumowanie roku 2013 :)
Wegług mnie był to rok udany, powiem że nawet bardzo.
Jeżeli chodzi o kwestię jeździectwa,koni to dużo się wydarzyło.Zaczęłam jeździc i trenowac na Lotim, skończyłam jeździc na Gigusiu. Pierwsze zawody,z dobrymi wynikami, dużo upadków,wyższe skoki, masa ciężkich treningów, ile wylanych łez na nieudanych i ile uśmiechów na idealnych! Zaczęłam widziec odległości do przeszkód, trochę przezwyciężyłam lęk wysokościowy. Zaczęłam konkretniej pracowac na treningach,jeździłam ambitniej, w zebraniu, rozluźnieniu. Moja jazda przestała byc klepaniem tyłka w siodło.Jeżeli chodzi o dosiad to moim zdaniem znacznie się poprawiłam,ale widzę w nim jeszcze masę błędów!
Dośc obszernym tematem, na który mogłabym się rozpisac jest kwestia Lotara. Udało nam się odwalic kawał dobrej roboty i mimo wszystko mogę śmiało powiedziec że jestem z siebie dumna.Jak patrzę teraz na niego, to bardzo się zmienił. Dużo było nieudanych treningów, ile razy lądowałam wśród drągów, na stojakach.. Ale były też udane treningi, lataliśmy nad przeszkodami 115,skakaliśmy szalone parkury,drągi były coraz wyżej. Praca dała rezultaty, teraz jeździc na nim to dla mnie sama przyjemnośc. Miło słyszec słowa ,,Nabrał do ciebie zaufania,on ci po prostu ufa".Aż się ciepło na sercu robi, jak sobie teraz pomyślę ile komplementów usłyszałam od trenerów,ludzi z zewnątrz i osób mi bliskich! Jestem mu też wdzięczna, bo cholernie dużo mnie nauczył.
Podsumowując jeździectwo to oceniam rok 2013 na jeden, wielki plus.
Co do znajomości, kontaktów to również dużo się pozmieniało.Czy na dobre? szczerze powiedziawszy to nie wiem. Ale mimo wszystko bez mojej stajennej ekipy byłoby strasznie nudno! Z roku na rok coraz bardziej się zżywamy, coraz więcej spędzamy ze sobą wolnego czasu.Ile to dni w stajni my nie przesiedziałyśmy,wszystkie zawody,Euro-star team! <3 Tyle wspomnień, tyle cudownych chwil :') Oczywiście nie obeszło się bez gorszych momentów, ale gdzie nie ma sprzeczek? Pewien incydent dał mi wiele do myślenia i nawet śmiało mogę powiedziec że to nas jeszcze bardziej do siebie zbliżyło. Stajnia stała się naszym drugim domem.Mam osobę do której śmiało mogę zadzwonic z każdą sprawą, o każdej godzinie. I właśnie za to jestem jej strasznie wdzięczna.
Pewnie o wielu rzeczach tu nie napisałam, ale tyle się wydarzyło że nie pamiętam już połowy :)
Myślę że to był jeden z ciekawszych roków i bardzo udany. Mam nadzieję że 2014 będzie jeszcze lepszy,że wszystkie plany uda się zrealizowac bo jest ich na prawdę dużo! teraz czekam na najważniejsze,może niedługo się uda? Zobaczymy co nam przyniesie ta 14 :)