Sparalizowany pajęczyną, nie czystą empatią.
Zabieram duszę, zamykam w sejfie.
Spaceruje bezwładnie po cmentarzu marzeń.
Zrezygnowany sobą, sztucznie szczęśliwy.
Jak idealne drzewo, z gnijącymi korzeniami.
Mający nadzieje na ostatnią zimę.
I nie mający nadzieji na przyszłą wiosne.
Zamykam przyszłośc w metalowej szafce.
By nie zamieniła się w diabła.
Postrzeganego przez was wszystkich.
Użytkownik volkswagen88
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.