Nie bez powodu mówiłam o szczęściu w samotności. Nie myślałam, że będę wtedy szczęśliwa. Myślałam, że jeśli kogoś pokocham... i nic z tego nie wyjdzie, mogę tego nie przeżyć.Łatwiej jest być samemu.
Co jeśli nauczyłeś się, że potrzebujesz miłości... a potem jej nie doświadczasz? Jeśli sprawia ci przyjemność i na niej polegasz?
Co jeśli ukształtowałeś życie wokół niej... a potem... się sypie?
Można coś takiego w ogóle przeżyć?
Utrata miłości jest jak martwica. Jak umieranie.
Z tym, że... śmierć się kończy. A to? Może trwać wieczność...
~ Meredith (Grey's Anatomy)