Było w chuj ciężko.Nowe sytuacje mnie przerażają.Nowe miejsce inni ludzie i po mimo tego,że mam tutaj bliskich,znajomych to czułam się tu sama.Nadal jestem troche zagubiona.Przejmuje się czy mi starczy kasy na życie i takie tam,dziwne rozkminy. W związku też coś nie gra. I to raczej z mojej winy.
Chillout był mi potrzebny. Pare takich wieczorów robi człowiekowi dobrze.Wczoraj oglądałyśmy Kocha ,lubi szanuje -oryginalny tytuł crazy,stupid ,love.Nie rozumiem skąd biorą się te dziwne polskie tłumaczenia!?Fajny film:) Na drugim filmie o chłopaku z rakiem zasnęłam.Temat okej ciekawy,rozterki chlopaka z rakiem,ale ciągnął się jak flaki z olejem...
Dzisiaj czarnulka u mnie będzie:) Jakk miło:)))
Co do obrazka.Rozleniwiłam się,wlaściwie to nie moglam znaleźć czasu na jakikąkolwiek aktywność.Jedyne co to 20 minut na uczelnie i spowrotem ,no i może do sklepu po zakupy albo po piwo.Nie poćwicze w pokoju,nie umiem przy kimś ćwiczyć,to mnie krępuje.A nie mieszkam sama w pokoju,więc może bieganie?! Raz na jakiś czas,tylko muszę dupe ruszyć.
Wszystko mnie męczy,chodzenie,wchodzenie po schodach,4 piętro i zdycham,coś tu jest nie tak.
Nie mam siły i ochoty na nic!K..wa co jest?
Trzeba się za siebie wziąć.