Jest wiosna - jest sosen.
Od trzech lat. tak dřugo a w sume bez zmian.

Chciařabym jeszcze raz, iߊ spocona od biegu na strych. poczuŠ ten zapach. jasnoniebieksi na K. I z R w ßrodku. i otrzec sie o niego. chciařabym, przesiadywaŠ w bibliotekach, pochřaniać książki jedna po drugiej, buszować w antykwariatach,bibliotekach.

Nie wiem czego chcę od życia, nigdy nie wiedziała, ale czuję, że bardzo, bardzo zbaczam ze ścieżki, która obrała, nie do końca byc może świadomie.

leżę w ciemnym pokoju, czekam aż słońce zgaśnie, żeby móc pójśc spać. i wyobrażam sobie jak wisze na stryczku, jak połyka tabletki, jak krew ścieka ipo rękach. to jest siniejsze ode mnie. istadorion odsedł na zawsze. nie mam juz celu. Już wiem, że nie przeczytam wszystkiego. już wiem, że nieprzeczytam...

-Ty chyba zmienna jesteś.
-Dlaczego?

-Bo często wszystko zmieniasz. Sty, kolor włosó, chłopaków, prace, mieszkanie...chyba tylko zdania nie zmieniasz.

_zmieniam. ale o zdanie to akurat niktnie nie pyta. 

 czuję się po za marginesem czegokolwiek.