hmm...
wreszcie koniec, swoboda:P
z zapałem się szykuje do wesela, oczywiście nie mojego:P dziś zrobię próbny makijaż,
wolę mieć pewność że w sobotę nic nie zawiedzie;)
och Rafał:* zawsze umie poprawić mi humor nawet zwykłym telefonem,
jejcik, jego aksamitny, kojący głos... na samą myśl robi mi się cieplutko w sercu:D
[ajć bo w końcu wyjdzie że o niczym innym nie myślę tylko o nim...(ale to prawda):P]
a resztę moich myśli zaprząją przygotowania do wyjazdu:D i sam wyjazd of course;)
no to tyle na dziś, choć powiem w sekrecie że mam nieodpartą ochotę na sesje:D:*