Ja: cień na dnie oczu.
Prześlizguję się po Twoich ustach
Niecierpliwie.
Czerwienią się spalam i błękitem odradzam się w Twym oddechu
Ciepłym.
Ja: wiatr uciekam od światów
Niejasnych.
Budzę się snem
Utkanym palcami nieporadnie.
Kłosy zbóż mnie kładą obok.
A niebo nam gra.