przychodzi czas kiedy czlowiek sie zmienia..nie z dnia na dzien ale i tak w teoretycznie krotkim dosc czasie..
nie potrzeba juz do obiadu piwa [bo powiedzenie 'i jedno male piwo' po ponad roku pelnoletniosci juz nie cieszy] teraz dobre jest jakies slodkawe wino, w zimowe wieczory herbata albo grzaniec
nie potrzebne sa koszulki z myszka miki, cekinami, swiecidelkami byle zajebistrze, teraz dobra jest klasyka nieraz mozna sobie pozwolic na male szalenstwo ale jak jedno to nie drugie..stonowane kolory proste fasony byle ze smakiem.
coraz czesciej sie patrzy na kolejne pary butow na obcasach niz trampki, chcialoby sie juz zeby te obcasy byly tak wygodne jak te trampki co juz 3eci rok sie nosi i im podeszwa odchodzi..
do filmu nie bierze sie miski popcornu a sierza bagietka z jakims dobry [ czyli prawdziwym francuskim smierdzacym! ] serem
..teraz nawet wyjscie z domu bez full make-up i w po prostu zwiazanych wlosach wchodzi w gre..
teraz sie marzy o ustatkowaniu o pracy o rodzinie, nie o tym zeby sie napic najebac miec co wspominac [lub nie] i zeby bylo 'jaaa niezla bania' ..
nadszedl czas kiedy czlowiek sie zmienil..