I tak oto piątkowego wieczoru zakończył się seozn 2011/12 a wraz z nim nastapił koniec Armi Pepa Guardioli [nie znaczy to ze wraz z odejsciem Pepa nastepuje koniec koniec wielkiej Barcy. NIGDY!] Pałeczkę dyrygenta przejmuje Tito Vilanova i to własnie on poprowadzi nas [mam nadzieje do zwyciestwa] w SuperPucharze Hiszpanii.

Przedwczorajszy mecz rozpoczał sie o godzinie 22.OO a mi od samego rana towarzyszyło.. hm, no wałaśnie co ? połączenie wzruszenia , ekscytacji , smutku i radości. To wszystko zbierało sie przez cały dzień, a wieczorem gdy zakładałam szalik w barwach bordowo-granatowych to powoli zaczeło pękać. W momencie gdy na ekranie telewizora ukazał sie widok Puyola i Xaviego 'kłócących się' który z nich ma podnieść puchar już nie dało rady być dłuzej twardym. Łzy leciały same. Uśmiech na twarzy a w głowie milion myśli ,że to już koniec tego sezonu, że już nie zobczymy Pepa, że nie bedzie tak jak teraz.

Wspaniale było oglądać radość trenera i całego sztabu ze strzelonych goli. Cieszyli się tak jak nigdy. A widok Fontasa, Puyola i Villi znów w koszulkach meczowych i znów stojących na murawie - coś co chcę oglądac cały czas. Z tego co wdziałam brakowało tylko Daniego. Na fieste na Camp Nou też podobno wszedł smutny. Dani-Wariacie , co się dzieję ...?
Pedro udowodnił dwiema bramkami ,że jest tym samym Pedrito co kiedyś. Tak bardzo szukał hat-trick'a ale i tak było pięknie. Do tego Leoś musiał dodać swojego 51 gola. Było pieknie! Pinto zaczarował swoją bramkę. Athletic nie mógł przejść Colorado. Tak bardzo byli pewni zwycięstwa i tak bardzo się pomylili. Tak jak powiedział jeden z komentatorów: Barcelona wyszła i zrobiła swoje , a Bilbao po 25 minucie spotkania było już tylko tłem.

W momencie gdy kamera pokazała chłopaków wchodzących po Puchar miałam już takieeeeeego banana na twarzy , a kiedy na ekranie ukazał się Guradiola który rozmwiał z kimś i patrzył dumnie w strone swoich piłkarzy to już nie wiem jak bardzo musiałam się usmiechać. Pep miał taka minę jakby mówił "Tak! Patrzcie , to są moi mistrzowie. Nie ma lepszych"

Nie ma ! Nie było ! I nie będzie !
Nie będzie lepszej drużyny od Fc Barcelony. Nie ważne czy za czasów Johan'a Cruijff'a , Pepa Guardioli , Tito Vilanovy czy innego nastepcy. Po prostu NIE BĘDZIE! Trudno sobie wyobrazić lepszy team. Nasz Dream Team to coś więcej niż klub. To duma , honor , życie , pasja , wielka miłośc i przyjaźń , poświęcenie.

Blaugrana - dwa kolory bordo granat. Są znane na całym świecie tak jak w tym kolorze flaga po środku z herbem Dumy , które noszę w sercu zawsze. KIBICE INNYCH KLKUBÓW POKŁOŃCIE SIĘ RAZ NA ZAWSZE. Cały swiat zjednoczony pod tym szyldem , w tych dwóch barwach.

Barcelona jest mym zyciem dzięki niej jestem odważny. Jesteśmy jej oddani. Nikt z nas nigdy jej nie zdradzi. TO COŚ WIECEJ NIZ KLUB ! Jesteśmy dla niej tym samym. Duma wszystkich , którzy dla niej oddali by swoje serce , ona w zamian potrafi dac wszystkim o wiele wiecej . To wzór do naśladowania - RADOŚC DUMA MIŁOŚĆ SŁAWA - nasze serce bije dla niej,  jej wecznie bić bedzie dla nas.

• a teraz kilka słów komentatorów podczas meczu Athletic Bilbao vs. Fc Barcelona :

"Real Madryt to typ hollywood"
"Mamy szczęście oglądać najlepszą drużynę w historii"
"Będziemy opowiadać naszym dzieciom o najlepszej drużynie świata"
"Messi jest na boisku na zupełnie innych prawach. Jemu można więcej"
"Wiele było drużyn Barcelony ale ta jest najlepsza"
"Był kiedyś też taki mały argentyńczyk, który tak samo mijał wszystkich obrońców a nazywał się Diego Maradona"

CAMPEONE !

oeeeoeoeoeoeoeee !

CAMPEONE ! CAMPEONE !

Iwona :*