Bo czasem trzeba się uśmiechnąć. Tak mimo wszystko, spróbować na nowo zyć. Przestać zyć w klatce zbudowanej z mieszanki wspomnień i niespełnionych marzeń. Dać z siebię wszystko. Dla siebię i tych, którzy naszego usmiechu są warci.
Tak wogóle to dzień byl do dupy.. ale potem się spotkało z N i wszystko wróciło do normy..
Dziękuje ci za te smiechy na chodniku. chociaz wiem ze były dość krępujące hyhy..;dd
no. nie ma to jak dzień chichotu. ! <3
Zwracam uwagę na kilka sekund.
4 tygodnie.