Minęły i całe szczęście...
Ile można było jeść?
Ciężko przeszły
i nie warto o nich pisać...
Po tym całym harmidrze ma już się dosyć wszystkiego...
Ludzi, myśli, strojenia się i fałszywego udawania że wszystko w rodzinie się układa,
że wszyscy są szczęsliwi,
że każdy wie co dalej zrobic ze swoim życiem i jest tak idealnie perfekcyjny...
Po co?
Czy to nie rodzina powinna być naszą ostoją?
Naszym sakrum?
Widać to bajka...
Zresztą jak każda...
Muszę się odizolować od wszystlkiego...
Zostawić to co mi bliskie,
a z resztą się pożegnać na jakiś czas...
Zanużyć się w świetnej książce którą czytam i mieć wszystko gdzieś....
Żyć życiem bohaterki,
unieść jej los,
być nią....
To coś czego teraz pragnę....
Niech ten rok się już skończy...
Im bardziej wyczekuje zapoczątkowania nowego rozdziału w życiu tym bardziej
czas dłuży się nieubłaganie...
Nawet pogoda nie jest po mojej stronie...
Dzień za dniem się dłuży...
Na szczeście mam ludzi na których jeszcze mogę patrzeć,
którzy sprawiają że radość przepełnia mnie od środka...
Jeden uśmiech a może zmienić całe podejście do życia....
Jeden żart a już płaczesz ze śmiechu...
Dzięki wam kocham świat i
żyje chwilą...
To cenne szczególnie dla kogoś kto jest tak zagubiny w ludzkim przedsięwzięciu zwanym życiem....
O tak...
http://www.youtube.com/watch?v=r00ikilDxW4
tumblr :)
http://live-alive-life.tumblr.com/