za mało w nas wrażliwości na rzeczy piękne, a taki piękny poranek dziś mamy!
Tęskniłam za tym rześkim powietrzem i trochę jakby jesienną aurą.
Pokochałam poranki, weekendowe śniadania,"trójeczkę" w tle.I nawet stos ubrań czekających na wyprasowanie nie przepełnia mnie przerażeniem. Wręcz przeciwnie, zrobię to z przyjemnością.
Siesta, moi drodzy.
Tych kilkanaście godzin będzie czymś najlepszym we wrześniu.
ulubiony!