Wróciłam tak pełna wigoru, pewności, że wszystko tak, że otworzę drzwi...
I od razu policzek. Irracjonalny, przecież dlaczego ni z tego, ni z owego tu? Skąd wiedzieć, że tyle myślałam, planowałam? Że w ogóle chcę?
Nie myśl tyle. Idź spać.
Nikt nie wie, że dla ciebie to trudne, przecież innym to przychodzi naturalnie, prosto, bez domysłów. A ty.. przecież zawsze tak było. TO nic nowego. Zawsze tu był. Zawsze twój.