czas zacząć spadać.
na blizej nieokreśloną liczbę łap.
otworzyć oczy, połknąć, przełknąć zimny wiatr.
wyciągać ręce na wypadek wszelki.
swój.
a potem znaleźć drugą.
własną.
bo wspólne miało się tylko łóżko. i kubek do nieherbaty zapachem czarnejżeażgorzkiej kawy.
i obawy. i pustki.
bo koniec końców i tak zawsze zostajemy sami.
bo koniec końców nie ma w tym nic złego.
bo koniec konców.
bo nie pozbędziesz się własnych nienośnych ścian.