Taka byłam w pracy w halloween. Nic nadzwyczajnego. Wednesday.
Widząc konkursowe zdjęcia z tego roku wiem, na co mogę sobie pozwolić w przyszłym. Watch me.
I tak, mam snapchata, dodawajcie, snapujcie: vikazombie.
A czego żeście się spodziewali?
Zakochałam się w brokatach, rozświetlaczach, błyszczących drobinkach. Nie wiem, pewnie kolejna głupia faza. Ale już któryś raz mam dzisiaj brokatowe brwi. Nie mówiąc już o moich paznokciach. I powiekach... I kościach policzkowych..?
Chwila, gdzieś kiedyś miałam lakier do włosów z brokatem...
Czy coś się dzieje? W sumie to tak. Dużo pracy. Lubię mieć dużo do zrobienia. Lubię mieć wszystko pod kontrolą. Lubię jak jest po mojemu. Nawet ludzi tam lubię.
Coś jest ze mną nie tak. Za dużo rzeczy na raz jest tak, jak powinno być. Tylko czekam, aż mi coś spadnie na łeb.
Wiecie co? Chyba będę tu pisać o promocjach na stoisku. Może ktoś z Was będzie miał po drodze :D
Teraz mamy 2+1, czyli kupując dwa dowolne produkty trzeci najtańszy na paragonie dostajecie za złotówkę.
Zapraszam do Galerii Mokotów.
Wpadajcie.
Serio.
Ostatni tydzień to tydzień eargasmów. Znalazłam trzy piosenki, których szukałam od lat. Odkryłam kilka nowych...
Jestem absurdalnie zakochana w tej jednej.
https://www.youtube.com/watch?v=sDI6HTR9arA