Chyba nigdy nie uda mi się go uchwycić nierozmazanego.
Ale on tak ślicznie wygląda w tym szaliku...
Teraz to już wiem, że aparat nie robi zdjęć na mrozie. Przy minus 8 mój aparat powiedział "pierdolę, nie robię. Sorry, ale jest za zimno."
Ej, no!
I wtedy, gdy zaczynasz układać sobie wszystko bez jednego elementu, nagle on wraca i mówi "Już jestem!". Jakby nigdy nic. A ty już przecież pogodziłeś się z tym, że puzzle nie zawsze są pełne. Puste miejsce pokolorowałeś kredkami, posypałeś brokatem i nawet już ci to nie przeszkadzało. A teraz? Przykleisz brakujący element czy zostawisz puzzle z pokolorowanym kawałkiem?